środa, 24 września 2014

Pomóż wybrać kolor hybryd!

Dziewczyny! A może i chłopaki... :) Dzisiaj pościk tak na szybko, a mianowicie chciałabym się Was poradzić. W związku iż moje paznokcie pokochały hybrydy - portfel niekoniecznie - postanowiłam zainwestować w domowy sprzęt właśnie do hybryd. Pewnie będę obsługiwać też mamę, a w przyszłości znajome i może nieznajome, bo jak już wiecie idę do policealnej szkoły - technik usług kosmetycznych. Szkoła jest darmowa, a ja kocham wszystko co darmowe :D a tak serio, mam dzisiaj świetny humor, są mojej mamy urodziny, a zaraz gonie po resztę prezentu. Szkołę traktuję jako zabawę nie wiążę swojej przyszłość z kosmetologią tylko i wyłącznie. Plany jakieś mam, ale to kiedy indziej, bo właśnie zauważyłam, że post staje się nie na temat.
Tak więc, mam dylemat co do kolorów hybryd. Na start zakupie tylko pięć, bo aktualnie bogaczem nie jestem. Idą studia i mnóstwo wydatków...
Postanowiłam zamówić hybrydy Cosmetics Zone, swoją drogą może któraś z Was używała? Jakieś opinie? Ja przeczytałam o nich wiele dobrego, a w dodatku cena też jest świetna. Nie stać mnie na Indigo, czy Mistero Milano. Wklejam grafiki z wszystkimi dostępnymi kolorami, od razu wystrzegam się kolorów połyskujących, tzw. perłowych (fuj). :)

Do dzieła dziewczynki, pomóżcie! Każda z Was niech napisze pięć swoich ulubieńców, ja postaram się jakoś to później zebrać w kupę i przeanalizować.

Z góry dziękuję!



















Czytaj dalej »

wtorek, 23 września 2014

ZIAJA Liście Manuka: Krem mikrozłuszczający z 3% kwasem migdałowym na noc

Wiem, wiem długo mnie nie było. Ale to przez natłok różnych spraw, lub przeciwności losu. Najpierw wyjazd na konferencję, później pracowity weekend. Post miał pojawić się wczoraj ale jak na złość przez pół dnia nie było prądu. Więc poszukałam sobie zajęcia, a wieczorem gdy wróciliśmy do cywilizacji byłam tak padnięta, że po kąpieli położyłam się spać. Swoją drogą bardzo nie lubię pracować nocą na komputerze, bądź uczyć się. Moje oczy szybko się męczą więc mało to pożyteczne. 

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją o której pomyślałam wstając pierwszego ranka tuż po zastosowaniu kremu. 

Najpierw co pisze producent? 

Nawilżający krem z 3% zawartością kwasu migdałowego. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.

substancje czynne głęboko oczyszczające
antytrądzikowo-złuszczający kwas migdałowy
ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
ściągająco-łagodzący glukonian cynku

czysta i świeża skóra
• Złuszcza i odnawia naskórek nie powodując podrażnień.
• Redukuje porfiryny odpowiedzialne za zmiany trądzikowe.
• Rozjaśnia powierzchniowe przebarwienia posłoneczne i pozapalne.
• Zmniejsza zaskórniki i rozszerzone pory.
• Nawilża, poprawia elastyczność, jędrność i sprężystość.
• Pozostawia skórę świeżą o jednolitym kolorycie

I teraz klu. Tak, tak i jeszcze raz tak. Wszystkie 'punkciki' zauważyłam po zastosowaniu tego kremu. Po każdym użyciu, rano byłam w szoku jak patrzyłam na swoją buzie. Nie wiem czy to do końca jego zasługa czy tylko pomagał w tym rezultatach. Używam kilku preparatów do pielęgnacji twarzy. 



Samo opakowanie bardzo poręczne, typowe, nie ma nic nadzwyczajnego ani na co ponarzekać.
No i składzik:


Konsystencja jest fajna, delikatna, świetnie się rozprowadza na buzi. Jeśli chodzi o krem na noc nie mam specjalnych życzeń co do konsystencji kremów.



Na podsumowanie mogę powiedzieć jedno. Po 3 tygodniach stosowania kremu widzę różnice, ale tak jak wspomniałam nie do końca jestem pewna czyja jest to zasługa. Jednak z czystym sercem mogę polecić ten krem. Do mikrozłuszczających to on nie należy, ale w fajny, delikatny sposób oczyszcza i rozjaśnia naszą skórę. Polecam go Wam w 100% też z innego powodu. Mianowicie jego cena jest zaskakująca, ok 10zł więc myślę, że jest wart uwagi. 
Taka szybka i krótka recenzja, ale myślę, że komuś posłuży :)
Czytaj dalej »

środa, 17 września 2014

Haul - nowości kosmetyczne

Haul ubraniowy już był więc czas na kosmetyki. Zazwyczaj pokazuję kolorówkę, bo jeśli chodzi o pielęgnację będzie osobny post który się już tworzy, gdyż nie tak dawno nastąpiła jej aktualizacja, ale wszystko znajdziecie w kolejnym poście! Troszkę się tego nazbierało, ostatnio wychwyciłam bardzo fajne promocje, przez ok. 2 miesiące gromadziłam wszystkie cudeńka.
Z racji tego, że pracuję w firmie Avon często zamawiam spore ilości kosmetyków dla siebie. Stało się to dla mnie chyba zbyt oczywiste bo zawsze zapominam, żeby Wam pokazać moje zakupy katalogowe. Odstawiam produkty na swoje miejsca i jestem zadowolona. Ale teraz pamiętałam i pokazuję.



Zdradzę Wam jeszcze, że w środę wcześnie rano (nawet powiedziałabym, że w nocy) wyjeżdżamy na konferencję Avon do Warszawy. Jestem bardzo zadowolona, że jako lider sprzedaży mam możliwość takiego wyjazdu. Jeśli uda mi się zrobić kilka fajnych zdjęć, fotorelacja pojawi się na blogu! Na pewno będą zdjęcia na Instagramie więc zapraszam do obserwowania.

A teraz nowości!


Sleek - Arabian Nights - kusiła, kusiła i w końcu się pojawiła! Pojawiła się też czwóreczka szminek, a dokładniej paletka Ballet. 


Color tattoo, 40-Permanent Taupe, oczywiście posłuży mi za produkt do brwi. Szukam czegoś 'mokrego', może macie jakiś produkt godny polecenia w fajnej cienie ?


Kuleczki brązujące z Avonu w ciepłej tonacji. Ta wersja bardziej mi odpowiada. Miałam kiedyś, dawno temu, tą zwykłą ciężko się nimi pracowało.


Znowu Avonowskie zdobycze (tak to jest jak się pracuje z Avonem - nie można się niczemu oprzeć).
Tym razem pomadki z serii Ultra Color Bold, pisałam już o nich TUTAJ. Zdecydowałam się jak na razie na dwa kolory, bardzo podobne do siebie ale na ustach całkiem inne. 
Od lewej: Peony Pop, Bright Nectar. 
Ps. światło dzisiaj mnie nie lubi :(

Przy wizycie w Rossmanie postanowiłam zakupić sobie pędzelek z Ecotools. Przypomina mi Hakuro h79, baaardzo fajny. Dwa nożyki do przycinania brwi, super sprawa. Maskara z essence - okropna. Skleja rzęsy, osypuje się. Szkoda 8,50zł. Druga maskara to Avon Big&Daring. Nie miałam okazji wypróbować, bo kończę SuperShock ale szczoteczkę ma super. Błyszczyk z Celii to moje odkrycie. Cena ok. 13zł ale jest świetny. No i drugi korektor z NYX. Opalenizna schodzi więc 04 jest zdecydowanie za ciemny, kupiłam w kolorze 02.


 Batiste do ciemnych włosów, zdecydowanie lepszy niż zwykłe wersje. Uwielbiam zapach tropikalny ale biała poświata na włosach za bardzo mi przeszkadza. 
Nie wiem o co tyle krzyku. Nic specjalnego te super, extra gumki do włosów. Przy pierwszej próbie wyrwałam włosa z wielką boleścią. Kucyk fajnie utrzymują ale tak zwany 'messy bun' już nie. Zrobię do nich kolejne podejście bo na razie to średnio jetem zadowolona.


Jeśli chodzi o pielęgnację to nie ma tego za wiele, bo leczę się dermatologicznie, a żel/tonik/krem mam od dłuższego czasu. Swoją drogą planuję za niedługo post na temat mojej pielęgnacji.
Szał na blogach o nowej serii Ziaji liście manuka skłonił mnie do jej zakupu. Ostatecznie zdecydowałam się na krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc. Wyobraźcie sobie, miałom go raz na swojej twarzy i zadziałał świetnie. Jestem z niego bardzo zadowolona. Jak tylko wrócę z konferencji będzie pościk. 
Z racji tego, że używałam tego kremu z kwasem, dokupiłam sobie krem z filtrem. Miałam kupiony na wakacje w Grecji Athelios z LRP ale tuż przed wyjazdem podarowałam go przemiłej rodzince którą tam poznaliśmy. Zostawali tydzień dłużej, a że słońce przypiekało coraz mocniej to filtr był niezbędny. Ziaja jest dużo tańsza bo kosztuje ok. 16 zł a Athelios ok. 50 zł, a chyba równie fajna. Nie mam dokładnego porównania bo nie opalałam się z nią, ale konsystencja jest świetna. Dodatkowo jest matujący, a z LRP miałam zwykłą wersję.


Czytaj dalej »

wtorek, 16 września 2014

Pomysł na prezent #1

Wybieram się dzisiaj na urodziny i pomyślałam, że mogę zrobić dla Was coś pożytecznego z tej okazji. Nie będzie to częsty cykl, ale przy każdym zakupie jakiegoś prezentu będę tworzyć tematyczne posty, właśnie na ten temat. Myślę, że kupić idealny prezent jest zmorą dla każdej osoby (no chyba, że mamy narzucone z góry co kupić). W tych postach będę starała przedstawić Wam prezenty, które ja wybieram, czym się kieruję i jak zbieram 'wywiad' na temat wymarzonego prezentu.

Tym razem wybieram się na urodziny do mamy mojego M. Jest to bardzo przemiła osoba z którą mam świetny kontakt dlatego też postanowiłam, że nie będzie to zwykły kwiatek i czekoladki. Długo myślałam nad odpowiednim prezentem, podpytywałam M. co mama chciałaby dostać ale ostatecznie musiałam poradzić sobie sama. Wybrałam się do kilku sklepów z pięknym szkłem, zastawami i innym wyposażeniem domowym. Moim oczom ukazała się piękna szkatułka na herbatę (napis na to wskazywał), chociaż równie dobrze mogłaby być bez niego. Od razu przypomniało mi się, że kiedy bym nie była to przeważnie proponowaną mam 'fikuśną' aromatyczną herbatkę. Szkatułka pod pachę i popędziłam do sklepu z kawą i herbatą na wagę. Wybór jest ogromny, nie wiedziałam co wąchać, a przede wszystkim co wybrać. Postawiłam na 3x kawa, 3x herbata zielona, 3x czarna i 3x owocowa. Do każdej z przegródek zmieściło się po 5 dag. Cena herbaty to 10-12 zł za 10 dag, natomiast kawy ok. 16 zł za 10 dag - nie pamiętam, a paragon już niestety wylądował w koszu.
Jak to przepięknie pachnie! Miałam troszkę ułatwiony wybór bo kilka herbat z tego sklepu miałam okazję pić. Zapach zapachem, ale nazwy zwalają z nóg. Przepiękne, niektóre idealnie pasują do dane zapachu, który ulatnia się ze słoja. Takim zapachem, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to kawy pod nazwą "Paryż nocą" - cudo! Przenosi nas w tamtejsze otoczenie, jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek widział chociaż na zdjęciu Paryż nocą, przy tym zapachu ten obrazek widnieje nam przed oczami.

Zapraszam do oglądnięcia zdjęć, jak to wszystko się prezentuje. Jeśli chodzi o samo opakowanie prezentowe, nie wysiliłam się za bardzo. Stwierdziłam, że zwykła kokardka ze wstążki będzie w sam raz.






Czytaj dalej »

niedziela, 14 września 2014

Korektory, kamuflaże, rozświetlacze...

Dzisiaj będzie troszkę o tym jak pozbyć się sińców pod oczami, zakryć niechcianego przyjaciela czy też ładnie rozświetlić buźkę, aby wyglądała na bardzo perfekcyjną, wypoczętą i zdrową. 


_______________________________________

Zacznę może od korektora do zadań specjalnych. U mnie jest to NYX HD Photogenic Concealer. Mam go w dwóch odcieniach CW02 i CW04. Jeśli chodzi o kolor to ciemniejszy służył mi pod oczy latem, teraz używam tego jaśniejszego, a ciemnym zakrywam niedoskonałości.
Trwałość jest powalająca. Korektor się nie ściera, nie zbiera, dobrze przypudrowany wygląda perfekcyjnie przed cały dzień. Jeśli chodzi o niedoskonałości to radzi sobie równie fajnie. 'Grubsze' wypryski nieco wysusza, ale przebarwienia zakrywa cudnie. 
Gramatura produktu to 3g, czas na zużycie to 6 miesięcy, co jest do wykonania. Kolorystyka szeroka, jest aż sześć odcieni. Z tej serii są również korektory zielone i fioletowe. Cena 29,99 w Douglas. 

Korektory zaraz po nałożeniu.

 I tuż po zaschnięciu.

______________________________________________

Zostając przy korektorach na tapetę bierzemy poczwórna paletkę firmy So Susan. Kompletnie nie znam tej marki. Korektory znajdowały się w sierpniowym pudełku beGLOSSY <klik>. Kolorystyka fajna, myślałam, że ten ostatni kolor będzie bardzo ciemny ale na lato okej. Jak widzicie trzeci odcień zlewa się idealnie z moją skórą z czego jestem nawet zadowolona. Ta paletka ma dwa minusy, ale za to poważne. Cena i konsystencja. Cena za 4g to aż 86 zł ! Normalnie z kosmosu wzięta, bo drugi minus czyli konsystencja bardzo mi nie odpowiada. Jest ona strasznie tępa, a co za tym idzie korektory szybko znikają z twarzy. Żeby nabrać palcem trzeba długo rozpracowywać produkt, syntetyczny pędzel radzi sobie lepiej ale dużo produktu zostaje na nim.. Czyli ogólnie nie polecam.



______________________________________

Kolejny gagatek to kamuflaż w kremie z Paese. Krycie jest dość mocne, szczerze mówiąc rzadko go używam bo daje bardzo suchy efekt na twarzy. Mam wrażenie, że mnie zapycha bo konsystencja jest dość gęsta, zbita. Cena moim zdaniem wysoka, kosztuje ok. 29 zł. Jeśli ktoś potrzebuje mocnego krycia to szczerze polecam, tym produktem uzyskacie zamierzony efekt. 



_________________________________________

Na sam koniec zostawiłam, korektor rozświetlający L'Oreal Lumi Magique. Dość popularny korektor rozświetlający. Pod oczy jest genialny. Nie jest ciężki, nie zasycha tak mocno jak wyżej opisany korektor z NYX'a. Daje bardziej delikatniejszy efekt, przepięknie odbija światło, skóra wygląda na zdrową i promienną. Jestem na tak! Cena ok. 45zł za 2,5 ml. ja kupiłam na promocji -40% w Rossmanie za ok. 25 zł. 




A jaki jest Wasz ulubieniec do zadań specjalnych ? :)

Czytaj dalej »

piątek, 12 września 2014

MOJA KOLEKCJA PERFUM

Mam na głowie dużo spraw do załatwienia w związku z pójściem do weekendowej szkoły. Szczegóły na ten temat zdradzę Wam w innym poście :). Dzisiaj złożyłam już ostatnie niezbędne dokumenty i czekam do 27-go na pierwsze zajęcia. Kolejną sprawą było wynajęcie mieszkania w mieście gdzie studiuję dziennie, no i wczoraj udało mi się znaleźć piękne mieszkanie, wraz z idealną lokalizacją. Byłam bardzo szczęśliwa tym bardziej, że bardzo długo zajęło mi szukanie 'gniazdka'. Jak widzicie dzieje się u mnie dużo, ale mam nadzieję już teraz znajdę więcej czasu aby dla Was pisać.
Przychodzę dzisiaj do Was z moją nie za dużą, ale jakże cudowną, kolekcją perfum. Perfumy to moje małe zboczenie, uwielbiam ładnie pachnieć szczególnie dla mojego M. ;) Zdaję się praktycznie na niego w wyborze zapachów, gust ma świetny, poza tym to on powinien czuć ten zapach, a nie ja. Jeden z flakoników który Wam dzisiaj przedstawię jest właśnie prezentem od M.
Jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Nie mam swojego ulubionego zapachu ever. Jakiej perfumy używam zależy od tego jaki mam humor, od pory roku, czy też nawet pory dnia, bo na wyjścia wieczorne lubię mocne zapachy.



Beyonce Heat Rush

Ta wersja przypadła mi do gustu najbardziej. Uwielbiam ten zapach latem, zimą jest dla mnie nie do zniesienia.
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: słońce, egzotyczna plaża, radość.

Kategoria: kwiatowo - owocowa

Nuty głowy: wiśnia, czerwona pomarańcza, owoc pasji
Nuty serca: hibiskus, orchidea, kwiat mango,
Nuty bazy: drzewo tekowe, piżmo, ambra




Britney Spears Midnight Fantasy

To właśnie te perfumy które dostałam od M. Dostałam je na gwiazdkę i właśnie idealnie sprawdzają się właśnie tą porą roku, a także jesienią. Jest to wieczorowy zapach ale bardzo słodki. Nie każdemu będzie się podobał.
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: romantyczny wieczór, oczywiście mój M. , bajkowy zapach

Kategoria: owocowo - kwiatowa

Nuty głowy: czarna czereśnia, malina, śliwka
Nuty serca: orchidea, irys, frezja
Nuty bazy: amber, piżmo, wanilia



Lady Gaga The Fame Black Fluid

Te perfumy dostałam w prezencie, ale sama wybrałam zapach. Używam ich przeważnie jesienią i zimą. Jest to bardzo kontrowersyjny zapach, jak sama Lady Gaga. Same perfumy są w kolorze czarnym, ale nie barwią ubrań czy skóry.
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: ekstrawagancja, kontrowersja (głownie kadziło jako nuta bazy), elegancja

Kategoria: kwiatowo - owocowa

Nuty głowy: belladonna, morela, 
Nuty serca: miód, szafran, orchidea tygrysia, jaśmin sambac, 
Nuty głowy: kadzidło



Rihanna Rouge

Jest to próbka (15ml) która dostała moja mama w ekskluzywnej perfumerii w Szwecji (coś jak u nas Douglas, Sephora). Byłam w szoku, bo u nas dostać taką 'próbkę' to graniczy z cudem. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Sam zapach jest ładny, ale w flakoniku. Na skórze jest dość duszący, nie wiem może na zimowe wieczory będzie odpowiedni. Dam Wam znać, oby jak najpóźniej!
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: wanilia, piękno i klasa Rihanny, nocne życie

Kategoria: orientalno - owocowa

Nuty głowy: kwiat cytryny, cyklamen
Nuty serca: jaśmin, róża, śliwka, zamsz
Nuty bazy: piżmo, nuty drzewne, ambra, paczula, wanilia



Dolce & Gabbana The One Desire

Również prezent, ale od taty który ma niebanalny gust. Zawsze wybierze coś idealnego. Perfumy ewidentnie czekają na zimowe wieczory. Są ciężkie ale jakże piękne. Lekko słodkie, nie duszące. Jestem w nich zakochana i nie mogę się doczekać kiedy będę ich używać.
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: moja mama (miała tą zwykłą wersję), elegancja, piękna kobieta na czerwonym dywanie

Kategoria: owocowo - kwiatowa

Nuty głowy: bergamotka, mandarynka, liczi, konwalia
Nuty serca: tuberoza
Nuty bazy: drzewo sandałowe, wanilia, karmel, ambra



Calvin Klein In2U

Na koniec moja perełka! Znacie już tę perfumę z moich ulubieńców sierpnia <klik>. Idealny zapach na dzień, słodki ale przebija gdzieś tam cytrusowa nutka świeżości więc idealnie sprawdza się latem.
Trzy słowa które kojarzą mi się z tymi perfumami: orzeźwienie, lato, fun!

Kategoria: owocowo - kwiatowa

Nuty głowy: sycylijska bergamotka, różowy grejpfrut, liście czerwonej porzeczki
Nuty serca: orchidea, kaktus
Nuty bazy: czerwony cedr, ambra, wanilia



A Wy miałyście któryś z tych zapachów? Może kilka? Jaka jest Wasza ulubiona perfuma? Czekam na komentarze! :)

Czytaj dalej »